Mój komentarz do artykułu dotyczącego afer mięsnych.
Producenci mięsa pracują często na niskich marżach i public relations pojawia się dopiero na końcu kolejki codziennych spraw… Tak często tłumaczą to sobie właściciele i zarządzający.
Z drugiej strony, firmy które stawiają także na PR (nie tylko na marketing), mogą lepiej odpowiedzieć na wyzwania komunikacyjne. Nie tylko, gdy wydarzy się coś nadzwyczajnego.
Public relations to analizowanie aktualnej i przyszłej sytuacji, budowanie możliwych scenariuszy i reagowania na czas. To wymaga ścisłej współpracy z zarządem, szkoleń dla dyrektorów i pracowników produkcji, transparentnej komunikacji wewnątrz firmy.
Uważam, że firmy mięsne, które zauważą na swoim horyzoncie coś więcej niż marketing i kampanie produktowe, będą zwyczajnie bardziej konkurencyjne. PR jako doradztwo strategiczne jest już obecny w kilku polskich firmach i dzięki temu rośnie ich pozycja oraz mają mniej strat wizerunkowych.
Tym bardziej, że dzisiejszy konsument chce podejmować dialog z firmą. Dodatkowo trzeba odpowiadać na trendy i tendencje jakie są świecie. Tym wszystkim może zająć się specjalista PR – mówi Łukasz Zając z Food Brokers i Agencji Zając PR.
Fot. Freepik